Siła Dudy, magia Pioruna, moc Wojtaszka || Puchar Świata 2021

Radosław Wojtaszek. Wszystkie zdjęcia w artykule pochodzą od organizatorów i FIDE, ich autorami są Anastasiia Korolkova i Eric Rosen.

Puchar Świata wchodzi w decydującą fazę. W półfinałach, które zaczynają się dziś walczą ze sobą: mistrz świata Magnus Carlsen przeciwko polskiemu supertalentowi Janowi-Krzysztofowi Dudzie oraz wicemistrz świata z 2016 roku Sergey Karjakin z Vladimirem Fedoseevem. Podsumowanie miało ukazać się po zakończeniu Pucharu Świata, lecz rywalizacja jest tak bogata i ciekawa, że postanowiłem podzielić relację na dwa artykuły. 

1 runda: Majdan, Kulon, Teclaf

System pucharowy ma jedną charakterystyczną cechę – porażka w pierwszej rundzie i już możesz szukać biletu powrotnego do domu. Taki los spotkał połowę zaproszonych do Soczi zawodników, w tym troje reprezentantów Polski. Najszybciej z rosyjskimi deskami pożegnała się Joanna Majdan, która białym kolorem przegrała w partii otwarcia z Inną Gaponenko, zaś w partii „o wszystko” padł remis i to Ukrainka cieszyła się z awansu do 2 rundy (gdzie równie szybko przegrała ze swoją rodaczką Mariyą Muzychuk).

Karina Cyfka, Joanna Majdan i Monika Soćko

Do dogrywek doprowadziła pozostała dwójka Polaków. Paweł Teclaf dwukrotnie zremisował z hinduskim talentem Gukeshem D i przenieśli rywalizację do dogrywek. W nich Hindus miał więcej szczęścia niż rozumu, bowiem w niedoczasie Paweł podstawił figurę. Drugą partię dogrywki Gukesh grał bardzo ostrożnie, zamknął pozycję i nie pozwolił Teclafowi na żaden atak. Wynik wygrzmiał – Teclaf 1,5:2,5 Gukesh

Paweł Teclaf

Aktualna mistrzyni Polski Klaudia Kulon wylosowała w pierwszej rundzie niżej notowaną Amerykankę Jennifer Yu. Po dwóch remisach w partiach klasycznych, Yu narzuciła szybkie tempo i ograła Kulon czarnymi w partii wiedeńskiej, a potem dorzuciła zwycięstwo ze strony białych w obronie budapesztańskiej.

2 runda: Soćko i Cyfka

Monika Soćko dość bezboleśnie przeszła przetarcie w 1 rundzie z Kolumbijką Melissą Castrillon Gomez (1,5:0,5), za to Karina Cyfka grała zdecydowanie dłużej niż ustawa i rankingi zawodniczek przewidywały. Zdołała przechylić szalę zwycięstwa dopiero w drugiej serii dogrywek przeciwko Svitlanie Demchenko z Kanady (3,5:2,5).

Karina Cyfka

Druga runda nie była jednak łaskawa dla naszych zawodniczek. Cyfka już w klasykach przegrała z Anną Usheniną (0,5:1,5), zaś Soćko stoczyła wyczerpującą batalię ze Szwedką Pią Cramling. Po dwóch remisach w klasykach – dwa remisy w dogrywkach. Dopiero druga seria dogrywek przyniosła rozstrzygnięcie, niestety na niekorzyść Polki. Cramling w kolejnej rundzie trafiła na Alexandrę Kosteniuk, która właśnie rozpoczyna batalię w finale Pucharu Świata Kobiet.

Monika Soćko

3 runda: Zawadzka i Krasenkow

Wrocławska arcymistrzyni przeszła przez dwie pierwsze rundy niczym czołg – najpierw ograła Julię Alboledo (1,5:0,5) z Brazylii, potem rozjechała Rosjankę Anastasię Bodnaruk (2:0). Drabinka turniejowa w 3 rundzie sparowała ją z Gruzinką Nino Batsiashvili, która okazała się dla Zawadzkiej kryptonitem. Zdołała dwukrotnie zmusić Jolantę Zawadzką do kapitulacji i tym akcentem zakończył się udział naszej rodaczki w Soczi.

Jolanta Zawadzka

Legenda polskich szachów Michał Krasenkow pokazał jaką mocą dysponuje. Najpierw odprawił Słoweńca Mateja Sebenika (1,5:0,5), ale w drugiej rundzie czekał już na niego Kirill Alekseenko. Ten Alekseenko, który jeszcze w kwietniu grał w Turnieju Kandydatów, gdzie zajął 7 miejsce. Krasenkow z Alekseenko mierzył się w finale eliminacji do Pucharu Świata i Polak odprawił rywala z wynikiem 1,5:0,5. Tutaj historia zatoczyła koło – mistrz Michał znowu ograł Kirilla 1,5:0,5 i awansował do 3 rundy.

W niej zakończyła się przygoda Krasenkowa z Pucharem Świata, bowiem przegrał 1:3 z Praggnanandhaą R. Pojedynek ten był niezwykle zacięty, bowiem każda z potyczek kończyła się zwycięstwem którejś ze stron. Młody Hindus w kolejnej rundzie odpadł po krótkiej walce z Maxime’m Vachierem-Lagrave’m.

Praggnanandhaa R i Michał Krasenkow

4 runda: Wojtaszek

By powstrzymać Radosława Wojtaszka potrzeba było samego Magnusa Carlsena, ale i on musiał się napocić, by wyeliminować naszego krajana. Jednak zanim doszło do tego starcia w 1/16 finału, Wojtaszek spakował walizki dwóm Rosjanom. W pierwszej rundzie Radosław nie grał (najlepsi zawodnicy byli rozstawieni i pauzowali pierwszą rundę), w drugiej ograł Evgeny’iego Alekseeva (1,5:0,5). Dłuższy opór stawiał Maxim Matlakov, bowiem dał radę zremisować partie klasyczne. W rapidach jednak Wojtaszek był klasą samą dla siebie i dwukrotnie wypunktował rywala, ustawiając wynik rywalizacji na 3:1. Nadszedł dzień rywalizacji z Mozartem szachów.

Radosław Wojtaszek

Carlsen przed Wojtaszkiem pożarł Sasę Martinovicia i Aryana Tari sumarycznym wynikiem 4:0. Wojtaszek podjął rzuconą rękawicę i remisował z Carlsenem w takim stylu:

Po 2 remisach w klasykach nadeszły dogrywki. W pierwszej padł remis po heroicznej obronie Radka, jednak drugą z nich przechwycił już Carlsen. Mistrz świata w 1/8 miał jeszcze trudniejszą przeprawę z Andreyem Esipenko (5:3), ćwierćfinał z Etiennem Bacrot był zaskakująco krótki (2:0), ale o tym dlaczego tak szybko Norweg odprawił Francuza opowiedział FM Kosma Pacan-Milej:

W 4 rundzie swój udział w Pucharze Świata zakończyła Alina Kashlinskaya (prywatnie żona Wojtaszka). Tak jak Radek, była rozstawiona w pierwszej rundzie, a w kolejnych dwóch rundach przypominała raczej lawinę w górach, która zmiotła Kubankę Lisandrę Ordaz Valdes (1,5:0,5) i Rosjankę Alisę Galliamovą (1,5:0,5). Jednak „nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka”, a dokonała tego Kazaszka Dinara Saduakassova. Po dwóch walecznych remisach dziewczyny wyciągnęły z arsenału potężne działa i w dogrywkach za każdym razem na środku szachownicy stawał tylko jeden król. Niestety Dinara przełamała czarnymi Alinę i rywalizacja zakończyła się stanem 2:4.

Alina Kashlinskaya i Radosław Wojtaszek

5 runda: Piorun

Najlepszy wynik w karierze odniósł Kacper Piorun. Spodziewaliśmy się, że przejdzie pierwsze dwie rundy (dwukrotnie 1,5:0,5 przeciwko Rudikowi Makarianowi i Markusowi Raggerowi), ale w trzeciej rundzie zaskoczył bukmacherów. Mierzył się w niej z Jordenem Van Foreestem, czyli zwycięzcą tegorocznego superturnieju w Wijk aan Zee, zwanego szachowym Wimbledonem. W pierwszej partii Piorun… po prostu ubił go czarnymi bierkami!

Kacper Piorun

W drugiej po walce podpisali remis i Kacper przeszedł do 4 rundy, gdzie znowu miał być beniaminkiem. Natknął się bowiem na rozpędzonego Javokhira Sindarova z Uzbekistanu, który w drodze na szczyt turniejowej drabinki strącił samego Alirezę Firouzję. Piorun jednak jest zabójczo powtarzalny – znowu w pierwszej partii dostał czarne i znowu wygrał! Rewanż to znowu kontrolowany remis białymi i awans dalej.

W 5 rundzie trafił na Etienne’a Bacrot, jednak moc czarnych bierek już się wyczerpała i Piorun „tylko” zremisował. Powtórzył wynik w drugiej partii i panowie przeszli do dogrywek. Tam obaj rywale poczuli zew ciemnej strony Mocy i pierwsze trzy dogrywki wygrywał ten, któremu akurat czarne przypadły w udziale. Niestety, w ostatniej partii Bacrot wyłamał się ze schematu i odniósł zwycięstwo białymi. Piorun 2:4 Bacrot, ale musimy przyznać – genialny turniej ze strony Kacpra, który dostarczył nam niezmierzony ocean emocji.

To jeszcze nie koniec

Jan-Krzysztof Duda

Na tym chciałbym zakończyć pierwszą część relacji z Pucharu Świata 2021. Przed nami bowiem starcie Jana-Krzysztofa Dudy z Magnusem Carlsenem, którego stawką jest awans do Turnieju Kandydatów! Nawet jeśli Janek przegrałby (w końcu z mistrzem świata to nie wstyd), to będzie miał drugą szansę – mecz o 3 miejsce z przegranym półfinału Karjakin-Fedoseev. Przed JKD życiowa szansa, więc wszystkich czytelników zapraszam do wspólnego kibicowania. Samemu oglądam transmisję z chess24.pl prowadzoną przez GM Mateusza Bartla, więc do zobaczenia o 14:00 przed odbiornikami!

W drugiej części: analiza występu Jana-Krzysztofa Dudy, medalistek i medalistów Pucharu Świata oraz informacje o czołówce świata.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*