Tytułową figurą jest oczywiście osoba sędziego. I właśnie osobie sędziego, samemu sędziowaniu oraz wybranym przypadkom ze świata przepisów będę poświęcał moje wpisy. Zapraszam zatem szanownych Czytelników do wejścia w głąb magicznego świata, w którym niejeden szachista zgubił cenne punkty na skutek własnej niewiedzy lub… błędów innych. Do świata, który nie raz budził wiele kontrowersji, nawet w turniejach najwyższego szczebla. Do świata pełnego zawiłości, niejasności, wielkich dramatów i komedii omyłek. Do świata przepisów!
Odc. 5 – Drugi błąd – czy na pewno porażka?!
Pod koniec listopada wraz z dwójką uczniów wziąłem udział w jednym z turniejów organizowanych w Warszawie. Mój wynik.. cóż, tę kwestię może lepiej po prostu przemilczę 🙂 Z gry moich podopiecznych mogę być względnie zadowolony: młodszy z nich, Filip, uzyskał 3,5 punktu z 7 partii i wypełnił normę na V kategorię. O rok starsza Martyna uzyskała trochę słabszy wynik, choć trzeba przyznać że jedną połówkę zawdzięcza dość poważnej wpadce sędziego zawodów.
Otóż, ponieważ w turnieju obowiązywało tempo szachów klasycznych, porażkę wpisać należy zawodnikowi, który po raz drugi w partii wykona nieprawidłowe posunięcie. To wiedzą (chyba) wszyscy. W partii mojej uczennicy nastąpiła jednak drobna komplikacja. Gdy Martyna wykonała drugie nieprawidłowe posunięcie (niestety, pamiętała o przełączeniu zegara), rywal ucieszony zgłosił ten fakt sędziemu. Zapomniał jednak o zatrzymaniu własnego zegara i po chwili na jego zegarze pojawiła się czarna chorągiewka, informująca o przekroczeniu czasu do namysłu.
Jaką decyzję podjął sędzia? Remis!!
Zanim przystąpimy do oceny tego przypadku, tradycyjny rzut oka na przepisy gry FIDE:
Art. 7.5.3 Po procedurze omówionej w artykule 7.5.1 albo 7.5.2, w przypadku wykonania i zakoń-
czenia pierwszego nieprawidłowego posunięcia przez jednego z zawodników, sędzia powinien
przyznać przeciwnikowi bonifikatę w postaci dwóch minut dodatkowego czasu do
namysłu; po wykonaniu i zakończeniu drugiego nieprawidłowego posunięcia, przez tego
samego zawodnika, sędzia powinien orzec jego porażkę. Jednakże partię uznaje się za remisową,
jeżeli w końcowej pozycji przeciwnik, za pomocą jakiejkolwiek serii prawidłowych
posunięć, nie może zamatować króla ukaranego zawodnika.
Okazuje się zatem, że wynik remisowy w sytuacji drugiego błędu należy uznać wyłącznie wtedy, gdy rywal nie ma fizycznej możliwości dania mata! Co jednak dzieje się w naszym przypadku?
Otóż, przekroczenie czasu nie ma żadnego znaczenia, ponieważ nastąpiło ono na skutek nieprawidłowości mojej podopiecznej. W związku z tym, jedyną prawidłową decyzją sędziego jest uznanie w tej partii porażki Martyny.
Mi jako trenerowi pozostaje jedynie powiedzieć: szczęśliwy remis!
Trudna sytuacja na turnieju? Niezrozumiała decyzja sędziego? Ciekawostka zasłyszana od znajomego? Napisz w komentarzu, a ja postaram się rozwiązać Twój problem dotyczący przepisów i sędziowania już w następnym odcinku!
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis