Legendy szachów: Geza Maroczy

Dawno na naszych łamach nie było artykułów o historii szachów, więc z przyjemnością zmienię ten stan rzeczy. Dziś spojrzymy na kariery węgierskiego geniusza szachistów o którym pamięć jest nieco zakurzona. Przed państwem Geza Maroczy!

Geniusz i pech Maroczego

Historycznie Węgry są jedną z kolebek europejskich szachów. Pionierem szachów nad Dunajem był urodzony w 1870 roku Geza Maroczy. Czy wiedzieliście, że Maroczy był uznawany za najlepszego szachistę początku XX wieku? Nie jest to przesada, bowiem matematyk Jeff Sonas retrospektywnie obliczył rankingi czołówki świata sprzed wprowadzenia rankingu Elo. Wedle jego statystyk Maroczy był numerem 1 na świecie między 1904 a 1907 rokiem. Spojrzyjmy jednak na coś realnego, tak jak zwycięstwa w turniejach. Otóż między 1902 a 1908 rokiem Maroczy zagrał w 13 turniejach, pięć z nich wygrał, pięciokrotnie zajmował drugie miejsce. Dlaczego więc zawodnik takiego kalibru nigdy nie zagrał o tytuł mistrza świata?

W 1906 roku był umówiony z Emanuelem Laskerem na mecz o mistrzostwo świata, lecz do niego nie doszło! Panowie prowadzili zaawansowane rozmowy i pracowali nad kontraktem. Dla wyjaśnienia – w tamtych czasach mecze były organizowane przez samych zawodników, bowiem FIDE jeszcze nie istniało. W celu organizacji meczu Maroczy w lutym 1906 roku wyruszył do Ameryki. Węgier dał serię pokazów gry symultanicznej w wielu miastach, aż w kwietniu w Nowym Jorku spotkał się z Laskerem. 6 kwietnia w trakcie przyjęcia z okazji otwarcia klubu szachowego na Manhattanie Lasker i Maroczy ogłosili publicznie swoje plany. Co ciekawe, wśród gości na przyjęciu byli między innymi Jose Raul Capablanca i Frank James Marshall, którzy się jeszcze przewiną w tej historii.

Maroczy dający symultanę.

Mecz o mistrzostwo świata miał być zagrany na dwóch kontynentach. Organizacją części europejskiej miał zająć się Maroczy, zaś organizacją w USA Lasker. Zwycięzca meczu miał zgarnąć całą nagrodę, którą ustalono na 2000 dolarów. Obaj gracze mieli z własnych środków wpłacić po 500 dolarów. Dla skali – była to średnia roczna pensja pracownika fabryki czy rzeźnika, a chirurdzy rocznie zarabiali średnio 1625 dolarów (dane z University of Missouri).

Lasker wniósł opłatę w terminie, Maroczy powrócił zaś do Europy i wysłał list, że potrzebuje więcej czasu na wniesienie opłaty. W tym czasie Lasker zajął się negocjacjami z Wiedeńskim Klubem Szachowym, który był chętny na zorganizowanie całego meczu, a nie jedynie jego połowy. We wrześniu 1906 roku Geza Maroczy poinformał wiedeńczyków, że nie będzie w stanie zapłacić i musi zrezygnować z walki o tytuł.

Skorzystał z tego wspominany już Marshall, który wyzwał Laskera na pojedynek w 1907 roku. Fatalnie zakończyło się to starcie dla Amerykanina – Lasker zmasakrował rywala, wygrywając 8 partii, 7 remisując i nie przegrywając ani jednej.

Lasker i Maroczy nie chowali do siebie urazy o odwołanie tego meczu. Tu zdjęcie z 1935 roku, na którym Lasker w parze z Landau grają w brydża przeciwko Alechinowi z nieznanym partnerem. Maroczy siedzi u boku Laskera, w tle rozgrywkę ogląda Tartakower. Zdjęcie wykonano prawdopodobnie w czasie meczu o mistrzostwo świata między Alechinem a Euwe w 1935 roku.

Kariera emeryta

W 1908 roku, w wieku 38 lat Maroczy przeszedł na turniejową emeryturę i pracował jako urzędnik aż do zakończenia I Wojny Światowej, gdy utworzono komunistyczną Węgierską Republikę Rad. Maroczy wyjechał do Holandii i powrócił do szachów. Tam zaczął pracować ze zdolnym młodym szachistą o imieniu Machgielis Euwe. Współpraca kwitła i zaowocowała meczem o mistrzostwo świata w 1935 roku, gdy Euwe rzucił wyzwanie Aleksandrowi Alechinowi. Holender wygrał ten mecz i został piątym mistrzem świata.

Max Euwe w meczu przeciwko Alechinowi, 1935

Maroczy współpracował z jeszcze jedną osobą na szczycie. Była to pierwsza mistrzyni świata i dominatorka kobiecych szachów w latach dwudziestych Vera Menchik.

Vera Menchik, 1939

Wybuchowy flegmatyk

Maroczego można było opisać jako spokojnego i opanowanego, zarówno na szachowej desce, jak i poza nią. Wszystko ma jednak swoje granice, nawet cierpliwość świętego. W 1931 roku w czasie turnieju w Bled Maroczy wdał się niezwykle ostrą kłótnię z Aronem Nimzowitschem. Węgier był tak wściekły, że wyzwał Nimzowistcha na pojedynek na pistolety! Nimzowistch odrzucił wyzwanie, co uczyniło Gezę moralnym zwycięzcą pojedynku… aczkolwiek na szachownicy to Nimzowistch zatriumfował 1,5-0,5. Anegdotę opisał świadek zdarzenia Hans Kmoch. Napisał, że Geza był zawsze tak pokojowy, że gdyby rzeczywiście doszło do pojedynku, to nie wiedziałby nawet z której strony pistoletu wyleciałaby kula.

Od lewej: Maroczy, Nimzowistch, Vidmar, Alechin, Capablanka i dr Lederer. Siedzą Spielmann i Marshall. Nowy Jork, 1927

Geza Maroczy zmarł 30 maja 1951 roku w Budapeszcie, w wieku 81 lat. Jeśli myślisz, że artykuł powinien się tu zakończyć, to się mylisz. Maroczy „powrócił” w 1985 roku.

Doktor Wolfgang Eisenbeiss był wówczas prezydentem Szwajcarskiego Towarzystwa Parapsychologii i wielkim fanem szachów. W Szwajcarii mieszkał wtedy przesądny Wiktor Korcznoj, który zgodził się na pewien eksperyment. Eisenbeiss zorganizował seans spirytystyczny, by przyzwać dusze wielkich mistrzów z dawnych lat i zagrać z nimi partię. Korcznoj poprosił o przyzwanie kogoś z trójki Capablanka, Keres lub Maroczy. Wedle medium pierwsze dwie dusze były niedostępne, ale Maroczy stawił się na upiorne wyzwanie. Partia trwała przez wiele spotkań, aż do 1991 roku.

W ten sposób poznaliście historię życia i życia pośmiertnego Maroczego. O kim kolejnym chcielibyście przeczytać w kolejnym artykule z serii? Napiszcie swoje propozycje w komentarzu.

Najlepsze partie Maroczego



Więcej o Korcznoju i jego przesądach możecie dowiedzieć się z genialnego podcastu arcymistrza Bartla:

3 Komentarze

    • Dzięki za miłe słowo i pomysł. Znałem Charouska, ale Breyer był mi nieznany. Szkoda że obaj zmarli w tak młodym wieku.
      Może w przyszłości uda się napisać artykuł o nich dwóch naraz.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*