Zakończyła się jedna z najbardziej emocjonujących Ekstralig w historii! Do ostatnich posunięć ważył się skład podium, jednak zeszłorocznym medalistom udało się utrzymać swoje pozycje. Mistrzem Polski została drużyna VOTUM Polonia Wrocław, srebro powędrowało do WASKO Hetman Katowice, zaś brąz do Stilonu Gorzów.
8 runda: Pęgów traci nadzieję, Bydgoszcz remisuje z Katowicami
Przedostatnia runda okazała się być decydująca dla czołowej czwórki drużyn. WASKO Hetman Katowice musiał podjąć rękawicę rzuconą przez Minutor Energia Gwiazda Bydgoszcz. Wielokrotni mistrzowie Polski mieli jednak olbrzymie problemy w starciu z bydgoskim klubem, zwłaszcza na 4. i 6. desce. W tym samym momencie około 18. posunięcia Soćkowie grający na tych szachownicach stanęli zdecydowanie gorzej. W starciu trenerów kadr Bartoszowi Soćce udało się wymienić wieże w końcówce, co pozwoliło mu zremisować z Marcinem Dziubą. Partia między Joanną Majdan a Moniką Soćko (w rzadko spotykanej obronie Aljechina) była niezwykle ostra, ale po wymianie niemal całego „drewna” już musiały zgodzić się na remis. Zwycięstwa jednak padły w innych partiach – Grzegorz Gajewski bezlitośnie wykorzystał błąd Dmitrija Kollarsa i rzucił się na niego z matowym atakiem. Nietypowa sytuacja stała się za to w partii Nijata Abasova i Alexandra Areschenki: Azer w 40. posunięciu popełnił błąd, który mógł natychmiast zostać wykorzystany przez reprezentanta Ukrainy. Areschenko jednak… zamyślił się i przegrał na czas!
W drugim topowym starciu między VOTUM Polonia Wrocław a POMOT Wieża Pęgów, górą byli obrońcy tytułu z miasta krasnali. Poloniści triumfowali bardzo pewnie, wygrywając aż w 3 pojedynkach. Szymon Gumularz wyrobił sobie przewagę i ją powiększał w każdym kolejnym ruchu, tak długo, aż Vojtech Plat uznał się za pokonanego. Inna historia była w pozostałych partiach – Wojciech Moranda zagrał od ręki i już kilkadziesiąt sekund później podpisywał blankiet ze zwycięstwem Nilsa Grandeliusa. Pomylił się również Peter Michalik, będąc w niedoczasie przed 40. posunięciem – Mateusz Bartel poczuł krew i zaczął huraganowy atak od cichego 41.Ke1!, czym wygrał partię. Porażka w tym meczu pozbawiła Wieżę Pęgów większych nadziei na miejsce na podium.
Trudno jest skomentować mecz między Miedzią Legnica a Hetmanem Płock. Wszystkie partie skończyły się wynikiem remisowym i trwały godzinę, najdłuższa zajęła „aż” 21. posunięć. Kompletnie inne podejście panowało w meczu Stilonu Gorzów z Dwiema Wieżami POSTDATA Kraków, gdzie remisu nie było ani jednego! Mecz zakończył się wynikiem 5-1 dla Stilonu, punkty zdobywali Piorun, Bluebaum, Janik, Krasenkow oraz Cyfka. Honor krakowskiej drużyny uratował Piotr Nguyen, ogrywając Marcela Kanarka.
W starciu między dwoma spadkowiczami górą byli zawodnicy z Raciborza, pokonali oni GCKiP Czarną stosunkiem 4,5-1,5. Szybkie remisy padły w partiach Szpar-Huschenbeth, Miś-Nasuta, ale remis między I++ Flawianem Krawczykiem a GM Marcinem Krzyżanowskim jest warty odnotowania. Trzynastoletni Flawian wieżówkę grał niezwykle dojrzale, dzięki czemu nawet mając piona straty, uratował się na remis.
9 runda: Wrocław (znowu) szachową stolicą Polski
VOTUM Polonia Wrocław, mimo porażek z WASKO Hetman Katowice i Stilonem Gorzów, potrafili znaleźć w sobie tyle siły, by obronić tytuł drużynowych mistrzów Polski! W decydującym o przydziale medali meczu walczyli z Minutor Energią Gwiazda Bydgoszcz. Szybko zakończyły się cztery partie, walka jednak trwała między Kollarsem a Bartlem, a także między Zawadzką a Majdan. W obu tych starciach przeważali zawodnicy z „Wenecji północy”. Jolanta Zawadzka była nieomylna i pewnie wygrała partię. Mateusz Bartel kończył jako ostatni i mimo przewagi pozwalającej na grę na wygraną, pozwolił rywalowi na sforsowanie remisu.
WASKO Hetman Katowice bliski był zdobycia złotego medalu, jednak punktacja pomocnicza była nieubłagana. Nawet ogranie Polonii Wrocław 4-2 w drugiej rundzie nie wystarczyło by stanąć na najwyższym stopniu podium. Na otarcie łez pozostały im tytuły wicemistrzowskie po spokojnym zwycięstwie nad Hetmanem Płock 4,5-1,5 (zwycięstwo 5,5-0,5 przy innych identycznych wynikach, dałoby im złoto, lecz Navara i Areschenko podpisali remisy już w debiucie i nie było na to nawet matematycznych szans).
POMOT Wieża Pęgów znalazła się tuż za podium, dzięki zwycięstwu 4-2 nad GCKiP Czarna. Najmłodsi ekstraligowi zawodnicy (grało tylko dwóch pełnoletnich zawodników – dziewiętnastoletni Szpar i osiemnastoletni Miś) mimo odpadnięcia z Ekstraligi mają powody do zadowolenia, bowiem dwóch z nich zdobyło normy na mistrzów międzynarodowych. Sztuka ta udała się Miłoszowi Szparowi oraz Jakubowi Chyżemu. Grający na 3. desce Chyży był również najlepiej punktującym drużyny, zdobył bowiem 4,5 punktu na rywalach o rankingu średnim 2549 Elo. W barwach Pęgowa najlepszy wynik indywidualnie należy do Stepana Zilki 6,5 punktu. Czeskiemu arcymistrzowi wyraźnie służy Ekstraliga, bowiem rok temu był najlepszy w całej lidze z wynikiem 7,5 punktu!
Kraków znany jest z trzech rzeczy – Wawelu, smogu i szczęścia Dwóch Wież. Grając w ostatniej rundzie z bezpośrednim rywalem do spadku – Miedzią Legnica – pechowo przegrali z powodu niedoczasu Piotra Nguyena, który zamiast wygrać z Piotrem Bobrasem, wykonał dwa bardzo wątpliwe posunięcia i przegrał na czas. Nawet zwycięstwo Vojty Zwardona nic nie dało w obliczu zwycięstw Tadeasa Kriebela oraz Oliwii Kiołbasy. I mimo tej porażki… to Dwie Wieże utrzymały się w Ekstralidze, dzięki zwycięstwu Stilonu Gorzów nad Silesią Racibórz!
Gorzowianie byli bardzo zmotywowani do gry, albowiem bronili trzeciego miejsca, na które chęć mogły mieć Gwiazda Bydgoszcz czy Wieża Pęgów. Odnosząc jednak spokojne zwycięstwo nad Silesią, powtórzyli swój zeszłoroczny sukces, jakim było zdobycie brązowego medalu. Stilon do brązu wiódł kolektywny wysiłek, jednak najwięcej punktów (i normę na arcymistrza!) zdobył Igor Janik.
Ostateczna tabela Ekstraligi wygląda następująco:
A w innym formacie tabeli:
Gratulacje dla najlepszych zawodników, zwłaszcza dla uzdolnionej czwórki, która cieszyć się może z norm na tytuły międzynarodowe.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis