Czy śledzisz blitze arcymistrzów, czy jednak wolisz skupiać się na klasyce szachowej? Czy kwarantanna i brak partii rozgrywanych na żywo wpływają na Twoje zainteresowanie szachami? Jeśli lubisz oglądać najświeższe pojedynki najlepszych graczy, pomimo internetowej formy i krótkiego czasu gry, to zapraszamy do tego krótkiego podsumowania. Jeśli zaś nie jest to coś, co Ciebie zainteresuje, to może będzie to nasz konkurs plastyczny? LINK Niezależnie od odpowiedzi: zaczynamy!
Przez ostatnie 3 dni mogliśmy być świadkami szachowych potyczek czołówki światowej na Memoriale Steinitza. W ramach tego wydarzenia odbyły się dwa turnieje dwukołowe: OPEN oraz kobiecy. Do obu zaproszono po 10 zawodników i zawodniczek. Patronat nad Memoriałem objęły FIDE oraz chess24.com, zaś całe wydarzenie odbywa się ku pamięci Wilhelma Steinitza (14.05.1836-12.08.1900) – pierwszego mistrza świata w szachach. Łączna pula nagród wyniosła 30 000 €.
Listy startowe i format
Do gry zaproszono graczy z szerokiego topu:
Magnus Carlsen
Norwegia
2887 (ranking blitz)
Alexander Grischuk
Rosja
2765
Bu Xiangzhi
Chiny
2760
Peter Svidler
Rosja
2754
Jeffery Xiong
USA
2724
Daniil Dubov
Rosja
2720
Shakhriyar Mamedyarow
Azerbejdżan
2716
Le Quang Liem
Wietnam
2690
Anton Korobov
Ukraina
2667
David Anton Guijarro
Hiszpania
2590
Panie wystartowały zaś w składzie:
Kateryna Lagno
Rosja
2608 (ranking blitz)
Lei Tingjie
Chiny
2530
Alexandra Kosteniuk
Rosja
2521
Tan Zhongyi
Chiny
2510
Antoaneta Stefanova
Bułgaria
2485
Marie Sebag
Francja
2482
Sarasadat Khademalsharieh
Iran
2431
Zhansaya Abdumalik
Kazachstan
2409
Elisabeth Paehtz
Niemcy
2396
Deysi Cori
Peru
2391
Grano przez 3 dni, po 6 partii dziennie, tempem 3 minut z dodatkiem dwusekundowym po każdym posunięciu. Innymi zasadami był m.in. zakaz proponowania remisu przed 30 posunięciem, oraz w wypadku remisu na koniec turnieju: armaggedon – białe mają 5 minut i muszą wygrać, czarne mają 4 minuty, ale przy remisie orzeka się ich zwycięstwo.
Przejdźmy teraz do najciekawszej części artykułu, czyli partii. Zgodnie ze zwyczajem: panie przodem!
Wyrównana walka do samego końca
Dzień pierwszy żeńskich zmagań został zdominowany przez Alexandrę Kosteniuk, która zanotowała 5,5/6, grając ciekawie i szczęśliwie, np. w rundzie 4 dostała prezent do Paehtz, która w wygranej dla siebie końcówce podstawiła figurę i ostatecznie przegrała:
Grano również ciekawe partie z wykorzystaniem nowości debiutowych:
Drugiego dnia nastąpił zdecydowany pościg przeprowadzony przez Zhansayę Abdumalik (5/6 a łącznie 7,5/12) oraz Katerynę Lagno, która zdobyła 4,5/6 (jednak Lagno pokonała w bezpośrednim pojedynku Abdumalik i zremisowała z Kosteniuk – bardzo ważne punkty!). Podium po tym dniu kształtowało się następująco: Lagno 8/12, Abdumalik, Kosteniuk, Tan z 7,5/12 i tuż za tym peletonem Lei z 7 punktami.
Abdumalik wypełniła już normy na GM, jednak potrzebuje przekroczyć ranking 2500 ELO /fot. kaztag.kz
Ostatni dzień przyniósł wiele emocji. Z powodu krótkiego czasu partii i wyrównanego poziomu zawodniczek, przetasowania w tabeli i zmiany na prowadzeniu następowały z błyskawiczną szybkością. Abdumalik powinęła się noga i w przedostatniej partii przegrała z Tan, Kosteniuk nie utrzymała tempa z pierwszych dwóch dni, zaś Lei dała do pieca i zanotowała 5,5 punktu doganiając na finiszu Lagno! Obie zakończyły Memoriał z wynikiem 12/18 i rozstrzygnięcie miał przynieść dopiero Armaggedon, w którym po 152 posunięciach wygrała Lagno, która najpierw wymieniała figury, potem zamurowała pozycję, czym zmusiła Lei do otworzenia jej za wszelką cenę. Sztuka ta nie udała się Chince, więc czek z nagrodą w wysokości 4,5 tysiąca euro poszedł na rosyjskie konto.
Tabela końcowa zawodów przedstawia się następująco:
Kateryna Lagno
12/18
Lei Tingjie
12/18
Zhansaya Abdumalik
11,5/18
Alexandra Kosteniuk
10,5/18
Tan Zhongyi
10/18
Sarasadat Khademalsharieh
9/18
Antoaneta Stefanova
9/18
Marie Sebag
8,5/18
Elisabeth Paehtz
4,5/18
Deysi Cori
3/18
Dominacja Magnusa
W tych czasach nie pyta się „kto wygra”, lecz: „jak wielką przewagę będzie miał Magnus nad resztą”. Odpowiedź brzmi: 2 punkty. A jak do tego doszło?
Dzień pierwszy również u Panów obfitował w błędy i to u tego, u którego ich zazwyczaj nie widzimy. Carlsen kilkukrotnie tracił grunt pod nogami w pierwszej rundzie przeciwko Peterowi Svidlerowi – w pewnym momencie komputer orzekł nawet mata w 7, którego jednak Svidler nie dostrzegł, a partia zakończyła się remisem po pozycji:
W 4 rundzie Carlsen z kolei przegrał z Antonem Korobovem – była to jedna z 3 porażek czempiona na tym turnieju, pozostałe porażki zaliczył drugiego dnia przeciwko Dubovowi i Svidlerowi.
Mimo wszystko po pierwszych sześciu rundach Carlsen prowadził z 4 punktami, ale na plecach czuł oddech Mamedyarowa, Dubova oraz Bu, czających się z 3,5 punktu.
Drugi dzień przyniósł zmianę na fotelu lidera: Dubov pokonał Carlsena w bezpośrednim meczu, a łącznie jego dorobek dnia wyniósł po trzy zwycięstwa i remisy. W przeciwieństwie do turnieju kobiet, tutaj nie wytworzyła się liczna grupa walcząca o zwycięstwo do samego końca, tutaj różnice między niemal każdymi kolejnymi zawodnikami wynosiły po pół punktu, zaczynając od Dubova z wynikiem 8 pkt, Carlsen 7,5; Mamedyarow 7; Le ze Svidlerem po 6,5.
Niedzielny wieczór, będący areną ostatnich zmagań, przywrócił jednak równowagę w Mocy. Dubov przestał łupać przeciwników, a na właściwe sobie obroty wrócił Carlsen i wynik poświadcza, iż był klasą sam dla siebie.
Końcowe miejsca przedstawione są niżej w tabeli. Zaskoczeniem może być zarówna tak niska pozycja Grischuka, jak i dobry występ Xionga, który pokazuje, że mimo młodego wieku, potrafi walczyć z najlepszymi.
Urodzony w 2000 roku Xiong puka już do bram czołówki, co udowodnił już na jesieni, gdy pokonał Jana-Krzysztofa Dudę w meczu na FIDE World Cup /fot. uschess.org
Magnus Carlsen
12/18
Daniil Dubov
10/18
Peter Svidler
9,5/18
Shakhriyar Mamedyarow
9/18
Jeffery Xiong
9/18
Quang Liem Le
9/18
Bu Xiangzhi
8,9/18
Anton Korobov
8,5/18
David Anton Guijarro
7,5/18
Alexander Grischuk
7/18
We wtorek rusza Lindores Abbey Rapid Challenge – drugie wydarzenie w ramach Magnus Carlsen Tour. Jednym z zawodników będzie najsilniejszy polski szachista: Jan-Krzysztof Duda. Jak myślicie, czy internetowe rozgrywki między czołówką światową mogłyby pozostać z nami także po zakończeniu kwarantanny, czy jednak to doraźny środek, by zawodnicy nie wypadli z formy?
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis