Pierwsza sensacja i spóźnione drużyny – Olimpijski Ranking Hop-Bęc!

Fabiano Caruana nie był jedynym reprezentantem USA, który zremisował swoją partię w meczu z trzecią drużyną Gruzji. Jego przeciwnik chyba już na początku rundy przewidział, jak skończy się gra :)

Z okazji rozpoczętej, rozkręcającej się Olimpiady Szachowej w Batumi, rozpoczynamy nowy cykl wpisów, dotyczący bieżących wydarzeń. Kto spisuje się nadspodziewanie dobrze? Po kim spodziewaliście się więcej? Może turniej jest okazał się świetnie zorganizowany? Jakie są kulisy minionej rundy? Na te pytania postaramy się odpowiedzieć w naszym rankingu!

Ponieważ w pierwszych dwóch rundach Olimpiady różnice rankingowe pomiędzy rywalizującymi drużynami były dość duże, wydarzenia z dwóch dni zebraliśmy w jednym wpisie. Mimo wszystko, byliśmy już świadkami ogromnej niespodzianki!

 

HOP  

Reprezentacja Uzbekistanu kobiet

Autorki wspomnianej sensacji: w drugiej rundzie po doskonałym występie pokonały reprezentację Rosji! Decydującą o wygranej partię rozegrała WIM Nodira Nadirjanova (Elo 2167), pewnie wygrywając końcówkę z Nataliją Pogoniną (Elo 2469). A warto wspomnieć, że mecz Uzbeczki mogły wygrać wyżej – na trzeciej szachownicy Valentina Gunina powinna mówić o dużym szczęściu, ponieważ przeciwniczka miała zwycięski atak, ale z braku czasu wybrała remis przez powtórzenie pozycji.

Pierwsze szachownice „egzotycznych” drużyn

Na Olimpiadzie szachowej występują już niemal wszystkie kraje, które posiadają federacje zrzeszone w FIDE (oprócz Bułgarii, której związek szachowy upadł), ale poziom reprezentacji jest wciąż mocno zróżnicowany. Mimo wszystko, sporo drużyn o słabych średnich rankingach zdołało już urwać małe punkty faworytom. Zaskakujący jest jednak fakt, że większość tych niespodzianek miała dotąd miejsce na 1. szachownicy! Wiele wyników 0,5-3,5 było spowodowanym remisem na najtrudniejszej desce. Takie wyniki osiągnął np. Tadżykistan, Myanmar, Irlandia, Luksemburg, Zambia, Korea Południowa czy Japonia. I nie ujmując niczego faworytom, jest to dobra wiadomość – takie sukcesy również mogą się przyczynić do popularyzacji królewskiej gry na „szachowych pustyniach”.

Zuzana Cibickova

Kiedy ma się do wyboru tyle świetnych partii w każdej rundzie Olimpiady, nie jest łatwo wyróżnić jakąś konkretną zawodniczkę czy zawodnika, jednak dzisiaj słowacka arcymistrzyni zdecydowanie zasługuje na kategorię „Hop”. Nie da się nie zauważyć, że jej podstawka w pierwszej rundzie powinna znaleźć się w drugiej części naszego zestawienia, ale należy podziwiać Słowaczkę za walkę do końca. Co więcej – zakończoną sukcesem! Reprezentantka Surinamu, w wygranej wieżówce z kilkoma pionami więcej, zbiła podstawioną wieżę białych i powstała pozycja patowa. Nigdy nie jest za późno, aby się poddać…

W przedstawionej pozycji wygrywało niemal „wszystko” jednak młoda reprezentantka Surinamu prawdopodobnie spanikowała – zbicie wieży doprowadziło do pata

BĘC  

Zawodnicy światowej czołówki

Olimpiada rządzi się swoimi prawami. Wielu zawodników 2700+, chociaż otwarcie się do tego nie przyzna, nie uważa jej za swojej „imprezy docelowej”. Mimo wszystko, ciężko usprawiedliwić tak liczne potknięcia graczy z rankingiem 2700 lub wyższym. O ile strata połówki, zwłaszcza w turnieju drużynowym, nie jest jeszcze tragedią, to najlepszych 40 graczy świata, którzy w większości zameldowali się w Batumi, ma też już na koncie porażki. Na liście pokonanych przez bliżej nieznanych rywali znaleźli się już m.in. Li Chao i David Navara. Są również zespoły faworytów, którzy przez nadmiar remisów znaleźli się w zagrożeniu: w 2. rundzie tylko Wesley So zdołał wygrać swoją partię w meczu przeciwko Gruzji „3”, pozostali gracze USA zremisowali.

Spóźnieni na Olimpiadę

Popularyzacja szachów na świecie ma swoje złe strony. Wysoka ilość zgłoszeń na Olimpiadę oczywiście cieszy, ale nie jest jasne czy wszystkie państwa były gotowe w dostatecznym stopniu do udziału w tym prestiżowym turnieju. Można wybaczyć drużynom, które wcześniej poinformowały organizatorów, że przybędą później – nie zostały skojarzone w pierwszej rundzie i tak kilka państw afrykańskich rozpoczęło od rundy 2. Jednak część drużyn o tym „zapomniała” i oddała komplet walkowerów w pierwszym dniu. Problemy mogą się zdarzyć zawsze, ale bądźmy poważni: trzeba szanować zarówno rywali, jak i samą Olimpiadę. Dokładnie w tej kolejności.

Ania Warakomska

Niestety, nie wszyscy reprezentanci Polski przeszli „na sucho” przez dwie pierwsze rundy. W drugim meczu połówkę straciła Monika Soćko, ale jak wspomniano wcześniej – obecnie wiele nisko notowanych państw ma liderów zdolnych urywać punkty nawet najlepszym. Bardziej niepokojąca była przegrana Ani Warakomskiej z reprezentantką Gwatemali w pierwszej rundzie, aczkolwiek debiut wyglądał bardzo obiecująco. Mimo wszystko brawa dla kapitana kadry – Marka Matlaka za dobrą decyzję i szansę dla Ani na natychmiastową poprawę, która też nastąpiła. Należy wierzyć, że nasza debiutantka frycowe już zapłaciła i teraz będzie już tylko lepiej.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*