Od paru lat pracuję w pewnej szkole prywatnej, gdzie szachy są obowiązkowe. Chciałabym Wam przedstawić proces nauki gry w szachy takich dzieci. Zacznę od klasy 1, w której zwykle mam około 6-8 dzieci na zajęciach. Zajęcia trwają 45 minut i są prowadzone raz w tygodniu.
Pierwsza lekcja zwykle polega na zapoznaniu się z dziećmi, z ich umiejętnościami. Zwykle grupa jest nierówna, są dzieci które już potrafią w miarę prawidłowo grać, jak i takie, które nie znają ruchów bierek. Nauczyłam się już jednak przez te lata, że nie można na słowo wierzyć 1-klasiście, który odpowiada na pytanie „Czy potrafisz grać w szachy?”.
Stąd zaczynam od tego, że dzieci w parach mają ustawić szachy w pozycji początkowej. Przyglądam się wtedy uważnie, które dzieci rzeczywiście to potrafią. Pozostałym dzieciom pomagam. Nastęnie pytam się o nazewnictwo bierek.
Na końcu przy jednej szachownicy dzieci pokazują mi bądź mówią jak poruszają się poszczególne bierki. Tym, którzy widzę, że to potrafią pozwalam rozegrać partię, a z pozostałymi powtarzam dalej ruchy… Zwykle na zasadzie pokazywania palcem jak się może ruszyć dana figura czy pionek.
Na kolejnych zajęciach ze wszystkimi robią zabawę w grzybobranie. Na temat tego ćwiczenia pisałam tu:
Ćwiczymy każdą figurę po kolei. Niektóre pary wszystkie bierki wykonają na jednych zajęciach. Inne zaś ledwo dwie figury zrobią. Te dzieci, które już wszystkie bierki przejdą przez tę zabawę na kolejnych zajęciach mogą grać. Do następnego tematu przechodzę dopiero jak wszyscy w miarę możliwości potrafią poruszać się całą szachową armią, ale o tym w kolejnym wpisie…
Zapraszam do zapoznania się z innyim moimi artykułami na temat nauczania gry w szachy.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis