Krwawa pierwsza runda turnieju pretendentów! #BerlinCandidates

"Wejście do tego budynku może znacznie zwiększyć twoje IQ."

Niesamowicie rozpoczął się turniej pretendentów w Berlinie, gdzie stawką jest możliwość zdetronizowania Magnusa Carlsena w meczu o MŚ! W tym turnieju praktycznie liczy się tylko pierwsze miejsce, zajęcie każdego innego jest porażką dla ambitnego szachisty.

W pierwszej rundzie byliśmy świadkami bezkompromisowej gry, unikania przetartych ścieżek co poskutkowało bardzo ciekawymi partiami 🙂 Ci co zwiastują remisową śmierć szachów muszą chyba zrewidować swój światopogląd 😛 Z tej okazji przeanalizowałem dla Was praktycznie wszystkie pojedynki i nagrałem video dla jednej wybranej partii. Zapraszam do pasjonującej lektury, gdzie na naszych oczach tworzy się historia szachów.

Były mistrz świata Vladimir Kramnik to najbardziej doświadczony zawodnik w całej stawce. W pierwszej rundzie zmierzył się ze swoim rodakiem Aleksandrem Grischukiem.

Kolejny pojedynek został przeze mnie wybrany jako najciekawszy, zatem zapraszam do obejrzenia analizy w formacie video.

 

W partii Aronian-Ding pierwszy ruch na szachownicy wykonał prezydent Armenii. W jedynej remisowej partii pierwszej rundy pomimo pokojowego wyniku działo się tak naprawdę bardzo wiele!

Partia pomiędzy reprezentantami USA zakończyła się jako pierwsza.

Wnikliwi kibice mogą zauważyć, że w pierwszej rundzie mieliśmy pojedynek rosyjski i amerykański. Jak się okazuje nie był to przypadek. Kojarzenia celowo zostały zrobione tak, aby zawodnicy z tych samych krajów jak najwcześniej rozegrali partie między sobą, aby uniknąć oskarżeń o potencjalne podkładanie się.

Mam nadzieję, że kolejne rundy będą równie ekscytujące! Jeśli chcecie, abym przeanalizował coś z drugiej rundy zbierzmy do końca dnia minimum 64 łapek w górę pod filmikiem na youtube lub minimum 64 lajków pod postem z tym artykułem na naszym facebooku 😉

O Piotr Nguyen 167 artykułów
mistrz międzynarodowy, najwyższy ranking Elo w karierze: 2453

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*