W dniach 19 – 29 sierpnia odbył się ostatni turniej z prestiżowego cyklu Grand Chess Tour, Sinquefield Cup. Rozgrywki miały miejsce w stolicy amerykańskich szachów, czyli Saint Luis. W World Chess Hall of Fame rywalizowała szachowa śmietanka z Fabiano Caruaną na czele. Najlepszym z najlepszych okazał się grający pod francuską flagą, Alireza Firouzja.
Kto i jak?
W turnieju wzięło udział 10 zawodników: Fabiano Caruana, Ian Nepomniachtchi, Alireza Firouzja, Maxime Vachier-Lagrave, Ding Liren, Gukesh Dommaraju, Wesley So, Praggnanandhaa Rameshbabu, Nodirbek Abdusattorov oraz Anish Giri. Średni ranking turnieju wynosił 2755! Każdy zawodnik rozegrał 9 rund, systemem „każdy z każdym” oraz nieco nietypowym tempem 120 minut + 30 sekund na całą partię. Co więcej, był całkowity zakaz propozycji remisu. Prawdziwą gratką dla kibiców było studio komentatorskie prowadzone przez GMa Yassera Seirawana, GMa Petera Svidlera oraz IMa Nazi Paikidze.
Rundy 1-3: spokojna rozgrzewka
Początek turnieju, jak i jego reszta nie dały dużo rezultatywnych partii. W pierwszych trzech rundach, jedynie trzy partie zakończyły się rezultatywnym wynikiem. W pierwszej rundzie nad faworytem turnieju, Fabianem Caruaną, tryumfował Alireza Firouzja. Rozegrana partia włoska dała szansę zarówno Amerykaninowi jak i Francuzowi, jednak to ten drugi pomylił się jako ostatni. Oczy szachowego świata skierowane były także na partię Ding – Gukesh, ponieważ już w grudniu ci szachiści rozegrają mecz o mistrzostwo świata. Tym razem starcie to zakończyło się remisem.
Runda druga zakończyła się samymi remisami. W kolejnej rundzie swoje agresywne oblicze pokazał Ian Nepomniachtchi. Wicemistrz świata złamał podstawowe zasady w debiucie i rzucił się do ataku na Anisha Giri. Jego rozpędzone pionki wspomagały wieże, co niezbyt podobało się silnikowi. Mimo to, pozycja była bardzo skomplikowana i Holender nie znalazł właściwej kontynuacji.
Szczegółową analizę tej partii przeprowadził GM Hikaru Nakamura, do której obejrzenia zachęcam.
-> https://www.youtube.com/watch?v=6gKGFZOTTlw&t=191s
Rundy 4-6: tryumfy So, Firouzji i Caruany oraz upadek Nepo
W rudzie czwartej swoją grą końcówek popisał się Wesley So. Po spokojnym i szybkim debiucie wiele figur zniknęło z szachownicy, lecz to Amerykanin wyszedł z serii wymian z pionem więcej. Wieżówki, nawet te z pionem więcej mają często tendencje remisowe, jednak Wesley sprytnie odciął czarnego króla od swojego maszerującego wolniaka i nie było już ratunku na uratowanie partii. Runda piąta należała do Alirezy, który to zapieczętował swoje drugie zwycięstwo. Tym razem pokonał Anisha Giri, który zdecydowanie nie jest w najlepszej formie. Holender tuż przed Sinquefield Cup przegrał towarzyski mecz z Hansem Niemannem, z pewnością odbiło się na samopoczuciu Giriego.
W rundzie szóstej do gry o najwyższą stawkę wrócił Fabiano Caruana, który potrzebował Obrony Sycylijskiej i jedynie 23. ruchów by król Nepomniachtchiego nie mógł znaleźć schronienia. To książkowa partia, którą watro przeanalizować.
Rundy 7-9: krwawy finish
Runda 7 to kolejne zwycięstwo Alirezy, tym razem nad obecnym Mistrzem Świata, Dingiem Lirenem. Po spokojnym debiucie Ding postanowił wyjaśnić sytuację w centrum, jednak był to przegrywający ruch. Swój moment chwały zaliczył też Uzbek, Nodirbek Abdusattorov. Dzięki bardzo precyzyjnej grze pokonał on niezwykle stabilnego Wesleya So.
Runda 8. to powtórka rundy 2., czyli same pokojowe rezultaty. Runda 9. była najkrwawszą z rund. Fabiano Caruana ograł nie grającego tutaj najlepiej, Anisha Giri. Holender pomylił się w grze środkowej, co doprowadziło go do przegranej końcówki. Maxime Vachier-Lagrave wykorzystał słabe posunięcia Dinga Lirena i tym samym zdobył swoje pierwsze i ostatnie zwycięstwo w turnieju. Prawdziwą rewelacją ostatniej rundy okazał się Nodirbek Abdusattorov. Nepo rzucił się swoimi figurami na króla Nodirbka, jednak czarny hetman zaplątał się między białymi obrońcami. Summa summarum partia trwała jedynie 27. ruchów.
Wyniki
Tryumfował Alireza Firouzja, który od początku do końca grał stabilnie i wykorzystywał swoje szanse. Warto dodać, że Alireza wygrał też cały cykl Grand Chess Tour. Dobry wynik zaliczył także Fabiano Caruana, który podniósł się po porażce w pierwszej rundzie i do końca zdobywał całe punkty. Anish Giri grał zdecydowanie najsłabiej, co potwierdza ostatnie miejsce w turnieju. Trudno nie wspomnieć o słabym występnie Dinga Lirena, który jest obecnym Mistrzem Świata i za parę tygodni stanie do obrony tytułu. Jego przyszły rywal Gukesh Dommaraju też nie zachwycił swoją grą, jednak same remisy świadczą o stabilności gry.
Sinquefield Cup kończy cykl turniejów Grand Chess Tour. Trójka na podium całego cyklu wygląda następująco: Alireza Firouzja, Fabiano Caruana i Maxime Vachier-Lagrave. Więcej informacji znajdziecie na oficjalnej stronie GCT.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis