Monika Soćko została mistrzynią Europy! Na rozegranym w Pradze czempionacie zdobyła 8,5 punktu i zdominowała swoje rywalki. Brawo!
Reprezentantka Wasko Hetman GKS Katowice „potknęła się” w drugiej rundzie, remisując z mistrzynią Polski Michaliną Rudzińską. Mimo to, kolejne dwa zwycięstwa spowodowały, że po 4 rundach była w gronie ośmiu liderek z 3,5 punktu. A potem? Od 5 rundy samodzielnie liderowała z pół punktu przewagi nad resztą stawki, jedynie po 7 rundzie dogoniła ją na chwilę Mammadzada. Wtedy jednak Soćko utemperowała młodą Azerkę, wygrywając z nią w takim stylu:
Remis w ostatniej rundzie gwarantował Monice medal, więc podpisała remis po 8 posunięciach. Ten złoty medal jest największym osiągnieciem Polek w historii tego turnieju. Dotychczas Polki dwukrotnie zdobywały brązowy medal: Monika Soćko w Rijece w 2010 i Oliwia Kiołbasa rok temu w Jassy.
Niestety, remis z Mammadzadą zrzucił Maltsevskayą (która od tego roku reprezentuje Polskę) z podium. Mimo że miała tyle samo punktów, co Mammadzada, Fataliyeva i Mkrchtian, to z powodu gorszej punktacji pomocniczej, zajęła piątą lokatę. Sukces Aleksandry nie byłby możliwy, gdyby nie świetna końcówka turnieju, w której wygrała kolejno z arcymistrzyniami: Jovaną Rapport i Narvą Mai:
Z występów pozostałych Polek warto zwrócić uwagę na występ WCM Moniki Marcińczyk, która zanotowała bardzo duży wzrost rankingu (+111 punktów Elo), co było największym przyrostem wśród „biało-czerwonych”.
Pełne wyniki: http://chess-results.com/tnr652617.aspx?lan=3&art=25&fedb=POL&fed=POL&turdet=YES&flag=30
Może by choć jedno zdanie o Monice Bobrowskiej i roli jej ojca.
Panie Stanisławie, więcej o tym to raczej można przeczytać w wywiadzie.
Pani Moniko wielkie brawa i serdeczne gratulacje! O mały figiel to i Aleksandra mogłaby zdobyć medal, jednak polskie szachy są na najwyższym światowym poziomie, trzeba uwierzyć że można być w Topie, trzeba tylko ciężko trenować.. No i propagować wśród młodzieży licząc na kolejne pokolenia.
szachy o szkol zamiast religii.
A ukraiński zamiast polskiego!
PS. To oczywiście żart, jestem za 🙂