Trzy złote medale Mistrzostw Europy do lat 12 w szachach klasycznych, cztery medale Mistrzostw Polski i Europy Juniorów w szachach szybkich i błyskawicznych i skok o 225 punktów Elo w ciągu czterech miesięcy. Na przestrzeni ostatniego roku dwunastoletni FM Patryk Cieślak zaczął coraz bardziej rozgaszczać się w szachowym świecie. W rozmowie z nami opowiedział o szkoleniu z Borisem Gelfandem, ostatnim świetnym występie na Reykjavik Open czy o zdobyciu Mistrzostwa Europy.
Jan Kozak: Na początku chciałbym Cię przywitać i serdecznie podziękować za możliwość przeprowadzenia wywiadu. Zacznijmy od pytania z miejsca, gdzie się pierwszy raz spotkaliśmy. Jak podobał Ci się udział w WR Chess Juniors w Dusseldorfie?
Patryk Cieślak: Udział w tym wydarzeniu bardzo mi się podobał, ponieważ był on dobrze zorganizowany i mogłem wynieść z niego sporo dobrych i ważnych doświadczeń. Mogłem też wziąć udział w wykładach legendarnego arcymistrza Borisa Gelfanda oraz najlepszej niemieckiej szachistki Elizabeth Paehtz. Wziąłem również udział w turnieju z innymi silnymi juniorami.
JK: W jaki sposób dowiedziałeś się o tym wydarzeniu i kwalifikacjach online do niego?
PC: Dowiedziałem się o nim z zaproszenia i nominacji Polskiego Związku Szachowego.
JK: Czy podczas pobytu w Dusseldorfie zawarłeś jakieś znajomości z innymi silnymi juniorami?
PC: Tak, poznałem tam kilku chłopców w podobnym wieku i na podobnym poziomie szachowym. Mogłem z nimi porozmawiać, a także w czasie wolnym zagraliśmy kilka partii towarzyskich.
JK: Jak oceniasz zajęcia z Gelfandem i Paehtz? Co z nich wyniosłeś i które się Tobie bardziej podobały?
PC: Zajęcia z nimi były różne. Na zajęciach z Borisem Gelfandem mogłem potrenować grę pozycyjną, dowiedziałem się nowych rzeczy z niej. Analizowaliśmy również jego partie z przeszłości. A na zajęciach z Elizabeth Paehtz mieliśmy do rozwiązania dużo zadań z wielu tematyk: atak, obrona, liczenie wariantów. Był to taki mix wszystkiego. Nauczyciele dawali nam różne wskazówki z tych tematów.
JK: Od razu po Dusseldorfie poleciałeś na Islandię, by zagrać w Reykjavik Open. Jak oceniasz swój występ?
PC: Swój występ na Reykjavik Open oceniam na bardzo dobry, między innymi dlatego że udało mi się zdobyć normę na mistrza międzynarodowego i zyskałem dobre wyniki w partiach z arcymistrzami! Ograłem jednego (arcymistrza Fiera z Brazylii – dop. autora), zremisowałem z dwoma i przegrałem jedynie ze zwycięzcą całego turnieju Nilsem Grandeliusem. Zdobyłem tam ważne doświadczenie na tym silnym turnieju.
JK: Jak się czułeś po zwycięstwie z arcymistrzem Fierem?
PC: Byłem bardzo szczęśliwy! Było to moje pierwsze zwycięstwo z arcymistrzem w partii klasycznej. Po tym zwycięstwie poczułem, że to może być bardzo dobry turniej dla mnie.
JK: A czy zdarzało Ci się już pokonywać arcymistrzów w rapidach lub blitzach?
PC: W szachach szybkich i błyskawicznych na żywo udało mi się z raz albo dwa pokonać arcymistrza. W internecie zdarzało mi się częściej pokonywać arcymistrzów. Fier to był pierwszy arcymistrz i pierwszy zawodnik z rankingiem 2600+, którego ograłem.
JK: Twoim pierwszym wielkim sukcesem było zdobycie Mistrzostwa Europy do lat 12. Chcę spytać jakie to jest uczucie, mieć takie osiągniecie na swojej liście?
PC: Był to ważny sukces i jest super uczucie zdobywać złoto na mistrzostwach Europy. Sam wyjazd wspominam bardzo dobrze, był on świetnie zorganizowany. Był czas na relaks, było sporo atrakcji oraz, że mimo słabszego początku turnieju, jestem zadowolony z mojej gry, że byłem w stanie zrobić 6 punktów z 6 ostatnich partii. Bardzo miło wspominam swój pobyt w Antalyi.
JK: Jesteś bardzo młody, a grasz w wielu turniejach, masz wiele wyjazdów, między innymi na Mistrzostwa Europy. W jaki sposób łączysz szkołę, granie i treningi?
PC: Na razie jestem w 7 klasie i materiał w szkole nie jest dla mnie trudny, nie mam problemów w szkole. Jak wracam z turnieju, to muszę trochę czasu poświęcić na zrobienie lekcji, ale nie jest to dla mnie takie trudne. Po szkole, którą kończę w okolicy 14:00, mam sporo czasu wolnego, który mogę poświęcić na trening, więc myślę że nie mam z tym problemów.
JK: A z kim trenujesz? Masz trenera czy wolisz samodzielną pracę z książkami?
PC: Trenuję dużo samemu, ale mam też trenera. Obecnie trenuję z arcymistrzem panem Danielem Sadzikowskim.
JK: Czy w trakcie treningu korzystasz z silników czy wolisz trenować używając jedynie (aż!) swojej głowy?
PC: Silników używam, ale podczas przygotowań debiutowych, często są skomplikowane warianty i ciężko jest samemu podjąć decyzję, dlatego warto czasem sprawdzić z silnikiem, żeby móc bardziej dokładnie zagrać debiut. Podczas gry środkowej często podczas analiz, gdy przeanalizuję partię samemu i z trenerem, wtedy używam silnika, żeby zobaczyć, gdzie zrobiłem jakiś błąd. Do oceny pozycji rzadko używam silnika, chyba że robię jakieś zadanie z liczenia wariantów i gdy je rozwiążę i chcę się upewnić rozwiązania.
JK: Czy korzystasz też z ogólnodostępnych kursów na chessable, które publikują Giri, Shankland i inni arcymistrzowie czy głównie opierasz się na swoich notatkach?
PC: Debiuty najczęściej robię sam albo też właśnie na zajęciach z panem Danielem Sadzikowskim. Czasami zdarza mi się korzystać z różnych kursów na chessable albo różnych takich ogólnodostępnych materiałów, ale dość rzadko.
JK: Czy nie boisz się, że korzystając z ogólnodostępnych materiałów zdarzy się, że Twoi rywale będą na ciebie dzięki temu przygotowani?
PC: Większość debiutów robimy samodzielnie z panem Danielem, znajdujemy różne idee i później opracowujemy je. Z kursów na chessable można wyciągnąć różne fajne idee, ale to nie wszystko. Po tym jak się wyjdzie z debiutu, to każdy zawodnik musi udowodnić swoje umiejętności na przykład między innymi w liczeniu wariantów czy znajdywaniu planu gry.
JK: Czy czytasz równie książki szachowe przykładowo autorstwa Kasparowa, czy uważasz je już za prehistorię szachów?
PC: Tak, bardzo lubię książki szachowe. Przerobiłem już „Moich Wielkich Poprzedników” ale czasem zdarza mi się też po raz drugi przerobić partie z nich. Ostatnio też na przykład analizowałem partie z meczu Kasparow-Karpow skomentowane przez Kasparowa.
JK: Jak się zaczęła twoja przygoda z szachami?
PC: Jak byłem mały, to umiałem przystawiać figury, ponieważ dziadkowie mnie nauczyli i czasem zdarzało mi się z nimi zagrać np. na wakacjach. W II klasie byłem na raz na kółku szachowym w szkole, na które dziadek mnie zaprowadził, a później jak miałem 9 lat to pan Machowski zorganizował turniej w szkole i brakowało mu chętnych, a że to był turniej międzyszkolny, to mogłem wziąć w nim udział. Po tym turnieju znalazłem klub GKS Hetman Katowice i tak się zaczęła moja przygoda z szachami.
JK: Jakie najlepsze wspomnienie związane z szachami?
PC: Najlepsze wspomnienie szachowe było jak stawałem na pierwszym stopniu podium mistrzostw Europy do lat 12 w Turcji oraz także miłym wspomnieniem jest zwycięstwo z arcymistrzem Alexandrem Fierem
JK: Czy masz jakiś takich szachowych idoli, których partie uwielbiasz oglądać i analizować?
PC: Obecnie poza Magnusem Carlsenem, ponieważ jest on na razie najlepszym szachistą na świecie, bardzo lubię Richarda Rapporta oraz Anisha Giriego. Uważam ich partie za bardzo kreatywne i warte analizowania. Można w nich też zobaczyć różne agresywne pomysły na atak.
JK: Jak Ci się podoba mecz o mistrzostwo świata pomiędzy Dingiem a Nepomniachtchim?
PC: Ten mecz o mistrzostwo świata jest bardzo ciekawy. Partie są skomplikowane, sytuacja w nich się szybko zmienia i nie jest to nudny mecz o mistrzostwo świata, w którym jest wiele remisów. Każda partia może być rezultatywna, jest wiele zwycięstw którejś ze stron. Teraz są dogrywki (wywiad nagrano w trakcie 1 partii dogrywek meczu – dop autora) i każdy może wygrać tytuł.
JK: Komu kibicujesz z tej dwójki Ding i Nepomniachtchi?
PC: Myślę, że raczej kibicuję Dingowi, ponieważ współpracuje z Richardem Rapportem. Ding gra różne bardzo ciekawe rzeczy i na pewno pokazuje dużo kreatywności w swoich partiach.
JK: Jakie są twoje plany na kolejne starty na kolejne turnieje czy planujesz sobie szachowe wakacje?
PC: W maju biorę udział w Ogólnopolskiej Olimpiadzie do lat 14. Później, w czerwcu, będę jeszcze grał w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów Ekstraliga oraz festiwalu Prague Futures. Później mamy jeszcze kilka turniejów, między innymi po wakacjach będę na pewno brał udział w mistrzostwach Europy. Mam jeszcze kilka innych turniejów w planach.
JK: Czy grając w tylu turniejach masz jeszcze czas na jakieś dodatkowe pasje?
PC: Tak, mam czas! W szkole mam też zajęcia z pływania, a także raz w tygodniu staram się chodzić na basen. Również bardzo lubię grać w tenisa stołowego w wolnym czasie.
JK: Czy planujesz zmienić grupę wiekową na Mistrzostwach Polski Juniorów, by grać np. w grupie do lat 18?
PC: Jeszcze nie wiem. Dopiero w tym roku mój poziom wystrzelił trochę w górę i w tym roku będę już brał udział w Mistrzostwach Polski do lat 14, ale za rok myślę że może być szansa żebym przeskoczył grupę wiekową.
JK: Czy po przejściu do starszych grup od razu będziesz w nich walczył o medale, czy to będzie głównie okazja do zdobywania doświadczenia?
PC: Myślę że jeśli przeskoczyłbym grupę, to na pewno miałbym spore szanse walki o medale, nawet o złoto. Mimo braku doświadczenia, chcę oto powalczyć.
JK: Którą swoją partię uważasz za najlepszą jaką rozegrałeś?
PC: Ostatnio rozegrałem partię z FM Aronem Pasti. Bardzo mi się ona spodobała, ponieważ była to bardzo dobrze rozegrana przeze mnie partia, która skończyła się technicznym zwycięstwem, praktycznie bez większych błędów.
JK: Czy chcesz kogoś pozdrowić?
PC: Chciałbym pozdrowić mojego trenera i moją rodzinę.
JK: Dziękuję bardzo za rozmowę.
Wywiad przeprowadził Jan Kozak.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis