Ostatni raz, jak na razie, możemy być świadkami rewanżu o tytuł mistrza świata, kolejny raz tytuł próbuje odzyskać Michaił Botwinnik. Może się wydawać, że nie ma żadnych innych szachistów na świecie, którzy byliby godni zastąpienia jego miejsca w meczu na samym szczycie. Jak potoczyła się historia MŚ 1961 i czy Czarodziej z Rygi zdołał zostać kimś więcej niż tylko zimowym carem?
Trudno ocenić, czy Tal popełnił ten sam błąd co przed trzema laty Wasilij Smysłow: czy nie docenił już pięćdziesięcioletniego Botwinnika? Z biografii Tala możemy się dowiedzieć, że nie był on okazem zdrowia, problemy z nerkami doprowadziły go nawet do śmierci, lecz być może to też niedocenienie Botwinnika, który fantastycznie się przygotował do tego meczu, zarówno teoretycznie, jak i fizycznie. Przebieg meczu wyglądał zgoła odmienne od ich ubiegłorocznego pojedynku.
Rozeznanie wroga
Mecz rewanżowy rozpoczął się 15 marca (dokładnie rok wcześniej rozpoczynał się ich pierwszy mecz) i trwał do 12 maja 1961 roku, rzecz jasna areną zmagań była Moskwa. Początek nie zdradzał jakiego wyniku możemy się spodziewać – I partię wygrał pewnie Botwinnik, ale już w II został on przekombinowany przez Tala.
W trzeciej partii Botwinnik znowu wysunął się na prowadzenie, w rundach IV-VI panowie podpisali remisy. Fajerwerki odpalili dopiero w kolejnych partiach – w pięknym stylu Botwinnik zgarnął punkt za siódmą potyczkę, jednak w następnej to Tal wygrał. Na tablicy wyników widzimy 4,5 do 3,5 dla Botwinnika!
Knockdown
Michaił Tal wyczuł krew – po tak zagranej partii z rundy VIII, uznał, że zagra va banque. Partie IX i X rozegrał bardzo agresywnie, wręcz hazardowo. Botwinnik utrzymał nerwy na wodzy i dwukrotnie odniósł zwycięstwo!
Prawdopodobnie Tal uznał, że kolejna porażka może kosztować go tytuł, więc XI partię starał się wyremisować… więc Botwinnik uderzył jeszcze raz! Różnica między rywalami wyniosła aż 4 punkty, takiej przewagi nigdy wcześniej nie udało się nikomu zniwelować. Botwinnik z Talem nie dotarli jeszcze nawet do połowy planowanego meczu, więc grali dalej i tam też było kilka „perełek”.
Fortuna kołem się toczy
Drugą połowę meczu obaj przeciwnicy toczyli ze zmiennym szczęściem, lecz co ciekawe zanotowali w całym dwudziestorundowym meczu tylko 6 remisów! Jaka miła odmiana po ostatnich obronach tytułu MŚ przez Carlsena…
Towarzysz moskiewski Botwinnik wygrał w XII, XV i XVIII partii, czarodziejski Łotysz zaś odniósł sukcesy w bataliach numer XII i XVII. W XIX rundzie Tal przegrywał już 6,5:11,5, legalnie więc mógłby już nie stawiać oporu i dwukrotnie podpisać szybkie remisy. Jak przyznał po meczu, gdy zobaczył stojącą prasę i kibiców przed Teatrem Estrady, postanowił być ździebko złośliwy. Zobaczcie sami:
XX partia to przykład bardzo dokładnej i długiej gry końcowej. Dokończenie jej zajęło obu Michaiłom aż dwie dogrywki i 121 posunięć! Botwinnik opisał tę partię jako najlepszą technicznie w całym meczu. W ostatniej partii Botwinnikowi wystarczał remis do odzyskania tytułu, jednak rozniósł on Tala i ustawił wynik meczu na 13:8.
Botwinnik jako jedyny w historii wdrapał się na szachowy tron już trzeci raz, a „Czarodziej z Rygi” okazał się być królem na rok i tylko jednym z epizodów w długiej erze Botwinnika.
Jeśli marzysz o lepszej grze w szachy, ale dotąd nie znalazłeś odpowiedniego trenera lub szukasz dobrego źródła wiedzy po polsku, to wychodzimy Tobie naprzeciw – otwieramy Akademię Infoszach. Masz w niej możliwość nauki od utytułowanych zawodników, którzy specjalnie dla Ciebie tworzą swoje materiały. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, to zapraszamy na platformę Playerly, na której udostępniamy nasze kursy.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis