Któż z nas, będąc małym dzieckiem, nie słyszał choć raz historii małej dziewczynki imieniem Alicja, która trafia do bajkowego świata, w którym to przeżywa niesamowite przygody? Chyba każdy powinien kojarzyć tą uroczą bohaterkę. Nieśmiertelność zapewnił jej Lewis Carroll. Mało ludzi wie, że oprócz ,,Alicji w Krainie Czarów”, napisał on także drugą część, lecz jeszcze mniej osób zdaje sobie sprawę z tego, iż znajduje się w niej mnóstwo nawiązań do królewskiej gry. A zatem, moi drodzy Czytelnicy, zapraszam Was do baśniowego świata, w którym to poznacie wszelkie prawa rządzące szachową krainą.
Witajcie w świecie magii, absurdu i królewskiej gry
Książkowy sequel przygód młodej dziewczynki nosi tytuł: ,,O tym, co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra” i został ukazany w 1871 roku, czyli sześć lat po wydaniu pierwszej, najbardziej rozpowszechnionej części. Lewis Carroll, a właściwie Charles Ludwige Dogson, również tym razem prezentuje nam alternatywną rzeczywistość, w której to staroświecka logika traci swe znaczenie na rzecz dziecięcej wyobraźni. Nagromadzona ilość elementów fantasy, okraszona dużą garścią onirycznych doznań i wrażeń, czyni ten utwór wyjątkowy na tle innych dzieł z tego gatunku.
Życie to jedna, wielka partia szachów
Pamiętamy zapewne, iż pierwsza część była osadzona w świecie karcianych postaci, zaś podstawowa fabuła drugiej książki obraca się, jakżeby inaczej, w świecie szachowej rozgrywki. Prawie w każdym rozdziale mamy z nią do czynienia. Na wstępie autor zaznacza, które to osoby odpowiadają konkretnym figurom. Pomimo, iż w zasadzie przebieg akcji nie odzwierciedla rzeczywistej partii szachów, bo wszystko dzieje się w baśniowej konwencji, to jednak nieustannie nawiązuje on do szachowych realiów.
Alicja staje się zwykłym pionkiem, zaś jej głównym zadaniem jest dojście do ósmego rzędu, aby stać się królową. W tym właśnie celu musi przemierzyć całą szachownicę. W czasie wędrówki spotyka dziwne stworzenia, szachowe figury oraz staje się świadkiem ciekawych, nie do końca zrozumianych sytuacji.
Na wydrukowanym na początku powieści diagramie podana została nawet pozycja, określająca w formie zadania szachowego rozwój wydarzeń po drugiej stronie lustra.
Rozwiązanie tej ,,jedenastochodówki” nie ma przebiegu zgodnego z szachowymi regułami, więc autor daje opis poszczególnych ,,bajkowych” ruchów, podkreślając jakie postacie-figury w jaki sposób działają i jakim stronom powieści odpowiadają kolejne sytuacje na szachownicy.
Alicja i jej szachowa przygoda
W pierwszym rozdziale, po zabawie z białym i czarnym kotkiem, Alicja przechodzi przez lustro i trafia do magicznego świata. Tam, natychmiast dostrzega szachowe bierki, które ustawione były parami…
„W tym pokoju nie ma takiego porządku, jak w tamtym!” pomyślała sobie Alicja, widząc kilka bierek szachowych w palenisku, między bryłkami żużlu – ale w następnej chwili, wydawszy ciche „Och!” ze zdumienia, już na dłoniach i kolanach przypatrywała im się z bliska. Figurki przechadzały się parami!
„To Czerwony Król i Czerwona Królowa – rzekła Alicja […] – a tam Biały Król i Biała Królowa siedzą na brzegu szufelki… a tu dwie Wieże przechadzają się, ramię w ramię… Chyba mnie nie słyszą […] i prawie na pewno nie widzą mnie. Czuję się jakby niewidzialna”
Tu coś raptem zaczęło piszczeć na stole za Alicją, więc odwróciła głowę, w samą porę, żeby dostrzec, jak jeden z Białych Pionków przewraca się i zaczyna wierzgać: przyglądała mu się z dużą ciekawością, co z tego wyniknie?
W drugim rozdziale w lustrzanym ogrodzie przeprowadza krótką rozmowę z dwoma kwiatkami – Lilią Tygrysią oraz Różą. Potem chcąc rozejrzeć się po okolicy, wchodzi na najbliższy pagórek, gdzie spotyka Czerwoną Królową. W pewnym momencie, Alicja dostrzega, że cały świat wygląda jak wielka plansza do gry. Nie ukrywa, że bardzo chciałaby wziąć udział w tej grze…
Przez kilka minut Alicja stała […] i rozglądała się po całej okolicy […] Wiele drobnych strumyczków płynęło całkiem prosto z jednej strony na drugą, a między nimi ziemia podzielona była na kwadraty małymi, zielonymi żywopłotkami, które sięgały od jednego strumyczka do drugiego.
„Powiedziałabym, że to wygląda jak wielka szachownica! – rzekła wreszcie Alicja. – Gdzieś tu powinny się poruszać figurki… o! są! – zawołała z uciechą i serce jej zaczęło szybciej bić z podniecenia, gdy mówiła dalej. – Tu się gra w takie ogromne szachy… wielkie na cały świat… oczywiście, jeżeli to jest świat. Ach, jaka to świetna zabawa! Tak bym chciała być jedną z tych figur! albo i Pionkiem, żebym tylko mogła wziąć udział… chociaż najbardziej odpowiadałoby mi, oczywiście, żebym była Królową.”
To mówiąc zerknęła nieśmiało na prawdziwą Królową, […] : „To się da załatwić. Jeżeli chcesz, możesz zostać Białym Pionkiem Królowej, […] zaczynasz od Drugiego Pola, ale jak dojdziesz do Ósmego, zostaniesz Królową.”
W trzecim rozdziale, kiedy Alicja przekroczyła strumyczek i dotarła do drugiego rzędu, znalazła się w wagonie pociągu, dzięki któremu przedostała się bezpośrednio do czwartego rzędu, i to bez przesiadki. Stało się tak, ponieważ pionki mogą w pierwszym swym ruchu przemieścić się o dwa pola do przodu.
W czwartym rozdziale spotyka bliźniaków – Tirli Bima i Tirli Boma, a potem wspólnie obserwują śpiącego na ziemi pod drzewem Czerwonego Króla.
W piątym rozdziale, Alicja poznaje Białą Królową, która chwali się przed nią swym talentem do przewidywania przyszłych wydarzeń.
W szóstym rozdziale, gdy dociera na szósty rząd, podchodzi do niewysokiego murku, na którym siedzi Humpty Dumpty – znana baśniowa postać z anglosaskiej rymowanki.
W siódmym rozdziale, po tym jak o mało nie stratował jej tłum biegnących żołnierzy, przedostaje się na polanę, gdzie spotyka Białego Króla. Wraz z dwoma Anglosaskimi Gońcami obserwują walkę Lwa z Jednorożcem o koronę (zwierzęta te widnieją w herbie Wielkiej Brytanii).
W ósmym rozdziale na Alicję, która wkroczyła już na siódmy rząd, napada Czerwony Rycerz, który chce wziąć ją do niewoli. Z opresji wybawia ją jednak Biały Rycerz. Wywiązuje się walka, podczas której obaj jeźdźcy wielokrotnie spadają z koni. Zwycięża Biały Rycerz, a następnie eskortuje Alicję do następnego strumyka.
W tej chwili rozmyślania jej przerwało głośne wołanie: „Ahoj! Ahoj! Szach!” i Rycerz w szkarłatnej zbroi wypadł na nią galopem, wymachując ogromną maczugą. Właśnie jej dopadł, kiedy koń się nagle zatrzymał: „Biorę cię do niewoli!” krzyknął Rycerz i zwalił się z konia.
Mimo że zaskoczona, Alicja na razie bardziej się zlękła o niego niż o siebie, i przyglądała mu się z niepokojem, kiedy znowu dosiadał wierzchowca. Ledwie się usadowił w siodle, znowu zaczął swoje. „Biorę cię -” aż tu przerwał mu inny głos: „Ahoj! Ahoj! Szach!” i zaskoczona Alicja obejrzała się, co to za nowy nieprzyjaciel.
Tym razem był to Biały Rycerz. Podjechał do Alicji i zwalił się z konia tak samo, jak przedtem Czerwony Rycerz: po czym znów go dosiadł i obaj Rycerze siedzieli przez jakiś czas, przyglądając się sobie bez słowa. Nieco oszołomiona Alicja patrzyła to na jednego, to na drugiego.
„Jak wiesz, wziąłem ją do, niewoli!” odezwał się wreszcie Czerwony Rycerz.
„Tak, ale ja przybyłem i odbiłem ją!” odparł Biały Rycerz.
„W takim razie musimy o nią walczyć!” powiedział Czerwony Rycerz, sięgając po swój hełm.
W dziewiątym rozdziale, żegnając się z Białym Rycerzem, Alicja wkracza na ósme pole. Nagle, ni stąd ni zowąd, na jej skroniach pojawia się złota korona. Cel został wreszcie osiągnięty: ze zwykłego pionka stała się królową.
„Nareszcie Ósme Pole!” zawołała i przeskoczyła strumyczek.
Już po drugiej stronie rzuciła się na miękką jak mech trawę, z rozsianymi tu i ówdzie kępkami kwiatów, żeby odpocząć. „Och, jak się cieszę, że tu wreszcie dotarłam! Ale co ja mam na głowie?” krzyknęła zaniepokojona, podnosząc ręce do czegoś ciężkiego, co spoczywało jej – dokładnie przylegając – na główce.
„Ale jakże to się mogło znaleźć tu bez mojej wiedzy?” powiedziała do siebie, zdejmując ów przedmiot i kładąc go sobie na kolanach, żeby sprawdzić, co to może być.
Była to złota korona.
W rozdziale dziesiątym, Alicja przybywa na przyjęcie przygotowane na jej cześć. Szybko jednak zamienia się ono w chaos, a to wszystko za sprawą Czerwonej Królowej. Alicja przywołuje ją do porządku i zaczyna nią mocno potrząsać, aż…
Postanowiłem w tym właśnie miejscu pominąć dwa, ostatnie rozdziały – jedenasty i dwunasty – aby nie zdradzać przed Czytelnikiem zakończenia powieści i by tym bardziej zachęcić go do przeczytania książki i dowiedzenia się, jak zakończyła się ta szachowa przygoda Alicji. Tym, którzy przeczytali artykuł do końca, serdecznie dziękuję za uwagę, poświęcony czas oraz wytrwałość. Mam nadzieję, że ta szachowa ciekawostka z dziedziny literatury przypadła wam do gustu.
Fragmenty pochodzą z książki ,,Po drugiej stronie lustra” w przekładzie Roberta Stillera.
🙂 – jest nawet taki wariant szachów nazwany na cześć Alicji i wspomnianej tutaj książki:
https://en.wikipedia.org/wiki/Alice_chess
https://www.chessvariants.com/other.dir/alice.html