Dzika karta w Turnieju Kandydatów – czyli dlaczego warto być Rosjaninem w 2019?

Wszyscy uczestnicy Turnieju Kandydatów/grafika FIDE

Po zwycięstwie Iana Nepomniachtchiego w FIDE Grand Prix w Jerozolimie poznaliśmy wszystkich uczestników Turnieju Kandydatów 2020 (inaczej Turnieju Pretendentów), który odbędzie się od 15. marca do 4. kwietnia w rosyjskim Jekaterynburgu. Skład turnieju prezentuje się następująco (w nawiasach miejsca na liście rankingowej na żywo z dnia 23. grudnia 2019):

  • Fabiano Caruana (2) – przegrany w meczu o Mistrzostwo Świata 2018
  • Ding Liren (3) – finalista Pucharu Świata 2019
  • Alexander Grischuk (4) – zwycięzca serii FIDE Grand Prix
  • Ian Nepomniachtchi (5) – drugie miejsce w serii FIDE Grand Prix
  • Anish Giri (9) – awans z rankingu (najwyższy średni ranking na przestrzeni roku 2019)
  • Teimur Radjabov (10) – zwycięzca Pucharu Świata 2019
  • Wang Hao (12) – zwycięzca FIDE Grand Swiss 2019
  • Kirill Alekseenko (37) – dzika karta

Kogo zabraknie?

Patrząc na listę rankingową zabraknie kilku zawodników, którzy są w światowej czołówce od lat. Między innymi chodzi o Levona Aroniania, zajmującego 6. miejsce na liście rankingowej. Ormianin jednak nie miał udanego roku – w Pucharze Świata odpadł w ćwierćfinale po dramatycznej dogrywce, w FIDE Grand Prix zdobył zero (!) punktów w klasyfikacji generalnej. Warto zauważyć, że nie brał on udziału w trzecim dla niego turnieju, czyli w Jerozolimie, ze względów zdrowotnych. Kolejnym zawodnikiem, który 2019 nie zaliczy do pomyślnych jest Shakhriyar Mamedyarov, który jako ostatni pokonał Magnusa Carlsena w partii klasycznej w Biel w 2018 roku. Azer stracił 50 oczek od swojego najwyższego rankingu – 2820 – zatem ma sporo do przemyślenia na rok 2020. Mistrza Świata w Szachach Fischera Wesleya So również w Rosji zabraknie. Czas teraz na największego przegranego systemu kwalifikacyjnego – Maxime Vachier-Lagrava.

Brak szczęścia czy zła narodowość?/fot. Niki Riga

Francuz jest chyba największym pechowcem wśród szachistów w 2019 roku. Zajął 3. miejsce w Pucharze Świata – pierwsze niepremiowane awansem, 3. miejsce w FIDE Grand Prix – pierwsze niepremiowane awansem oraz w rankingu był tuż za Anishem Girim, czyli jak zgadliście, był pierwszy niezakwalifikowany. Warto jednak odnotować, że los awansu do grona Pretendentów miał we własnych rękach: przegrał w półfinale Pucharu Świata z późniejszym zwycięzcą Radjabovem, a w Jerozolimie w półfinale przegrał z najbliższym konkurentem – Nepomniachtchim. Ostatnią szansą dla MVL’a była dzika karta, czyli miejsce organizatora. Według nowych zasad był najlepszym kandydatem na to miejsce, ale nie spełnił najważniejszego kryterium, ale o tym za chwilę.

Na jakich zasadach przyznaje się dziką kartę w tym cyklu?

FIDE wprowadziło szereg zmian w tegorocznym cyklu o Mistrzostwo Świata: zmieniono formułę FIDE Grand Prix z „Szwajcarów” na pucharowy, dodano FIDE Grand Swiss – najsilniejszy turniej rozgrywany systemem szwajcarskim, którego zwycięzca (lub najwyżej sklasyfikowany zawodnik niezakwalifikowany do Pretendentów) uzyskuje awans, zabrano jedno miejsce z rankingu oraz zmieniono zasady przyznawania dzikiej karty. W ubiegłych cyklach organizator mógł przyznać jedno miejsce zawodnikowi o rankingu minimum 2725 na konkretnej liście rankingowej. Tym razem dziką kartę mógł otrzymać zawodnik, który zajął najwyższą lokatę spośród niezakwalifikowanych w:

  • Pucharze Świata – Maxime Vachier-Lagrave
  • FIDE Grand Prix – Maxime Vachier-Lagrave
  • FIDE Grand Swiss – Kirill Alekseenko
  • pierwszy niezakwalifikowany z rankingu – Maxime Vachier-Lagrave

Przed rozpoczęciem ostatniego turnieju FIDE Grand Prix w Jerozolimie organizatorzy, Rosyjska Federacja Szachowa, postawili sprawę jasno: dziką kartę otrzyma Rosjanin, a w przypadku dwóch Rosjan spełniających wymogi dzikiej karty zostanie rozegrany między nimi mecz. W związku z tym, że tylko Kirill Alekseenko spełnił te wymogi, to jemu zostało przyznane to miejsce. W szachowym świecie rozpoczęła się wielka dyskusja o słuszności tej decyzji.

To utalentowany Rosjanin (z prawej) zagra jednak w Turnieju Kandydatów/fot.FIDE

Narodowość ważniejsza od czynników sportowych?

W dzisiejszym artykule https://ruchess.ru/en/news/all/andrey_filatov_kirill_alekseenko_to_get_wild_card_from_organizer_of_fide_candidates_tournament_/ czytamy, że decyzja została już podjęta i prezydent Rosyjskiej Federacji Szachowej cieszy się, że młody Alekseenko dostanie szansę zagrania w Turnieju Kandydatów. Podsumujmy sukcesy Rosjanina w ostatnich miesiącach:

  • 3. miejsce w FIDE Grand Swiss – podstawa do przyznania dzikiej karty
  • 1/8 finału Pucharu Świata – przegrał z finalistą Dingiem Lirenem
  • złoty medal na Drużynowych Mistrzostwach Europy z reprezentacją Rosji
  • 65 oczek zysku rankingowego w ciągu 4 miesięcy (!) – wejście do klubu 2700+

Ostatni turniej dla Kirilla nie był udany, gdyż stracił ponad 10 oczek na Klubowym Pucharze Europy. Jednak jest to zrozumiałe, ponieważ po tylu turniejach z rzędu przychodzi zmęczenie. Czy obiektywnie te osiągnięcia wystarczą, by zagrać w elitarnym Turnieju Kandydatów? Moim zdaniem nie. Nie chcę umniejszać sukcesów Rosjanina, bo zrobił niesamowity progres i pokazał, że potrafi być zagrożeniem dla najlepszych na świecie. Jednak mam obawy, że nie poradzi sobie pod taką presją w takim silnym gronie, choć chciałbym się mylić! Historia zna wiele przypadków, że ktoś przebojowo wchodził do szerokiej czołówki, ale po pewnym czasie rozwój przyhamował. Jednym z takich zawodników jest 20-letni Wei Yi, który ostatnio utrzymuje swój ranking, ale brakuje mu znacznych sukcesów, pozwalających na włączenie się do walki o Mistrzostwo Świata. 2019 rok przebojowo zaczął inny Rosjanin – Vladislav Artemiev, który nawet znalazł się w TOP10 światowego rankingu. Po miesiącach sytych przyszły jednak miesiące chude i Artemiev stracił 30 oczek. W 2018 roku wszyscy mówili o Samuelu Shanklandzie, który wygrał mistrzostwa USA i wskoczył na upragnione 2700. Teraz jednak Amerykanin przeżywa trudny okres i jego ranking spadł na 2680. Jakie wnioski płyną z tych historii? Przede wszystkim nie jest łatwo utrzymać elitarny poziom cały czas, czyli Alekseenko ma wiele do udowodnienia. Jeśli zagra źle, to jego obecność w Turnieju Kandydatów będzie mocno kwestionowana. Z drugiej strony mamy MVL’a, który potwierdza swoją przynależność do światowej czołówki. Przez prawie 4 lata nieprzerwanie znajduje się w TOP10 światowego rankingu. Wygrywał partie z niemalże każdym z czołówki i gdyby grał w Turnieju Kandydatów, byłby jednym z bardziej liczących się zawodników o zwycięstwo. Smuci fakt, że konkretna narodowość daje szansę gry w Pretendentach a nie wyłącznie umiejętności sportowe.

Czy już nic nie da się zrobić?

Dziś rano opublikowany został list otwarty skierowany do Rosyjskiej Federacji Szachowej napisany przez menedżera MVL’a – Laurent Vérata. Jego treść znajdziecie tutaj: https://chess24.com/en/read/news/mvl-makes-wild-card-appeal-as-alekseenko-is-chosen. Wszystko jednak wskazuje na to, że Rosjanie nie dadzą się namówić na mecz pomiędzy Vachier-Lagravem a Alekseenko o dziką kartę. FIDE ma sporo do przemyślenia w kwestii formatu kwalifikacji do Turnieju Kandydatów. Co sądzicie o tej sprawie? Zapraszam do dyskusji!

3 Komentarze

  1. jadąc dalej, kto dostałby dziką kartę gdyby turniej był w Nowym Jorku:
    Amerykanin czy MVL?
    gdyby turniej był w Iranie: Firouzja czy MVL?
    gdyby turnij był na Wegrzech: Rapport czy MVL?
    gdyby…

    od początku było wiadomo, że skoro turniej będzie w Rosji, to dzika karta będzie dla Rosjanina – dlaczego wtedy nie było wątpliwości?

    dlaczego MVL, a szczególnie ten jego menago/asystent nie przekonał działaczy we Francji do organizacji ($$$$$$$) takiego turnieju we Francji?

    podobno szachy uczą planowania….

    ps. dzika karta nie jest dla najlepszego z pozostałych – coś tu MVL nie rozumie?
    nie jest też z definicji dla pechowców – pechowiec nie ogra Carlsena

    ps2.jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi:
    nagrody w turnieju nie są małe, a wygrana gwarantuje niezłą kasę za udział w meczu o mistrzostwo

  2. Myślę, że kontrowersje są dlatego, że po pierwsze nie ma idealnego systemu i zawsze komuś nie pasuje, a po drugie zmieniają się zasady i przy zmianie też zawsze można ponarzekać.

    Gdyby zasady były takie same jak poprzednio, to skład wyglądałby następująco:
    Caruana
    Ding
    Grischuk
    Nepomniachtchi
    Giri
    Vachier-Lagrave
    Radjabov
    Karjakin (najprawdopodobniejsza dzika karta)
    źródło: https://twitter.com/PHChess/status/1209397725705461760

    Alekseenko nie mógłby być nawet brany pod uwagę jako dzika karta, bo nie ma rankingu 2725. Wydaje mi się, że takiej dzikiej karty jak Karjakin nie kwestionowano by aż tak.
    Osobiście uważam, że kwalifikowanie się z jakiegoś openu jak Grand Swiss, to jest nieporozumienie.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*